Wydrukuj tę stronę
piątek, 18 lutego 2011

Rudolf Urban. Germanistyka w Polsce. Nowa publikacja CSNE

Napisane przez 
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

 Nowa publikacja CSNE1

 

Już od ponad trzech dekad obserwujemy w germanistyce intensywny rozwój badań poświęconych historycznej autorefleksji tej dyscypliny, które swoje centrum znalazły w Niemieckim Archiwum Literackim w Marbach, w tamtejszej Arbeitsstelle für die Erforschung der Geschichte der Germanistik. Najbardziej spektakularnym jak dotąd rezultatem koordyno-wanych przez te placówkę badań jest opracowanie i wydanie w 2003 r. trzytomowego kompendium  „Internationales Germanistenlexikon 1800-1950”. We wstępie redaktor naczelny Christoph König pisze arcysłusznie, że „analizowanie historii własnych badań jest akurat w dyscyplinach filologicznych uprawianiem samej nauki”, ale i zwraca uwagę na to, że jednak praktyka tych badań podlega wielorakim wpływom i presjom, a nakładane sobie przez akademików „dobrowolnie [środowiskowe] kagańce dławią te badania w zarodku, uniemożliwiając oddanie badanej dyscyplinie historycznej sprawiedliwości”.

 

W odniesieniu do dziejów polskiej germanistyki wyzwanie to podjęli wrocławscy germaniści Wojciech Kunicki i Marek Zybura. Podsumowując pierwszy etap badań kierowanego przez siebie ogólnopolskiego zespołu (w ramach realizowanego w CSNiE projektu „Kultura, literatura i pamięć w relacjach polsko-niemieckich” oraz opracowywania historii germanistyki wrocławskiej w IFG naszego uniwersytetu) wydali w Niemczech, w monograficznej serii CSNiE „Studia Brandtiana”,  tom osiemnastu naukowych portretów najwybitniejszych polskich germanistów-literaturoznawców w okresie od 1918 do dzisiaj.

 

Filologia germańska, zwłaszcza po drugiej wojnie światowej – a ten właśnie okres znalazł się w polu szczególnego zainteresowania koordynatorów projektu – rozwijała się w Polsce w specyficznej sytuacji. Uwarunkowania historyczne i polityczne sprawiały po 1945 r., że polska germanistyka nie mogła  być li „tylko” germanistyką, czyli filologiczną dyscypliną uniwersytecką jak inne i stawała się volens nolens, raz mniej, raz bardziej intensywnie „nauką polityczną” (Eduard Goldstücker), ze wszelkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Niedawne doświadczenia wojenne, niepewność co do ostatecznego zajęcia przez Polskę tzw. Ziem Zachodnich, konflikty społeczne i utrudniony kontakt z Zachodem, w tym oczywiście z Niemcami i ich bazą intelektualną  miały widoczny wpływ na kierunki i tempo jej rozwoju. Pod tym względem tom Kunickiego i Zybury pozycjonuje na nowo dotychczasowe badania i wytycza nowe ich perspektywy, a to dzięki obfitemu wykorzystaniu materiałów archiwalnych, krajowych (w tym IPN-owskich) oraz zagranicznych.

 

W kontekście rozmaitych nacisków, jakim podlegała germanistyka po 1945 r. autorzy stwierdzają, że choć po wyjściu Polski z nocy stalinizmu potrafiła ona wywalczyć sobie największą swobodę badań spośród wszystkich germanistyk w „obozie” i nawiązać partnerski dialog z międzynarodową scientific community germanistów na Zachodzie, to jednak ideologiczno-polityczne uwikłania trwale naznaczyły jej oblicze. Presja ideologiczna i polityczna istniała także po roku 1956 (choć jej ostrość i głębia była różna w różnych okresach i kształtowała się rozmaicie w różnych ośrodkach), przejawiając się np. na planie instytucjonalnym obligatoryjnym funkcjonowaniem wśród pracowników komórek POP (Podstawowych Organizacji Partyjnych). Oczywiście funkcjonowanie komórek POP w instytutach i katedrach było w schyłkowym okresie systemu zrytualizowane i fasadowe, służąc głównie personalnym rozgrywkom kadrowym. Erozję partyjnego morale członków POP odsłoniły lata 80., kiedy to mając przed sobą własne przewody habilitacyjne, oddawali legitymacje partyjne – wśród nich nawet byli sekretarze tychże POP. A wszystko to po to, aby stanąć przed radami wydziałów – uniwersytety były wtedy centrami kontestacji politycznej władzy  –  in odore oppositionis, jak by to sformułował nieodżałowanej pamięci facecjonista Michał K. Pawlikowski (a że odoru w takim przypadku było zawsze więcej aniżeli opozycji, to już inna sprawa). Na marginesie: instytutowe – i przechowywane w instytutach! – archiwa komórek POP zniknęły szybciej i skuteczniej aniżeli archiwa SB…  tak że możliwe w obecnych czasach kulturowo-historycznej reorientacji paradygmatu polskiej germanistyki ewentualne dysertacje pt. „Działalność POP w Instytucie/Katedrze Filologii Germańskiej Uniwersytetu XY w latach 195(?)/196(?) – 1989 i jej wpływ na …” już raczej nie powstaną. A dla technik badawczych oral history żyjący (i pracujący!) jeszcze wśród nas „świadkowie historii” zrozumienia raczej nie okażą.

 

Nie sposób jednak, rekonstruując dzieje dyscypliny, tę problematykę pominąć. „Potrzeba zdecydowanej woli instytutów germanistyki” – piszą we wstępie redaktorzy tomu – „do zmierzenia się także z tym niepięknym rozdziałem historii dyscypliny w Polsce. Stara komunistyczna wiara, leżąca u podstaw przemilczania określonych ludzi i zjawisk, że mianowicie sprawy, o których się nie pisze/nie mówi po prostu nie istnieją, wylądowała wraz z implozją systemu w lamusie historii. Nie możemy się teraz tak zachowywać, jak gdybyśmy tego nie dostrzegli. A – co ważniejsze – nakładając sobie dalej stare ograniczenia w badaniach nad historią naszej dyscypliny, bynajmniej jej nie chronimy, lecz wypieramy z historycznej autorefleksji ten przedmiot badań wraz z jego problematycznymi stronami”.

 

Tabuizowanych dotąd stron w dziejach polskiej germanistyki rzeczywiście nie brakuje. W świetle ustaleń autorów tomu okazuje się np., że lansowana dotąd środowiskowa teza, jakoby germanistyka ta, będąc nauką niszową i swego rodzaju wizytówką reżymu dla zagranicy, skutecznie opierała się infiltracji własnych szeregów przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa, jest fikcją. Broniący systemu Tygellinowie znaleźli wśród germanistów aż nazbyt wielu gorliwych współpracowników, którzy dla windujących karierę bonusów (ornamenta triumphalia!) służyli im z własnej woli, lojalnie i przez dziesięciolecia. Był takim cooperator’em imperii (zła) profesor Marian Szyrocki (1928-1992), co wrocławskie środowisko naukowe przyjmuje ze zrozumiałą konsternacją.

 

Z prezentowanych w tomie biografii wyłania  się specyfika polskiej germanistyki wobec wielu innych germanistyk nie-niemieckich w Europie. Określa ją z jednej strony geograficzne sąsiedztwo z Niemcami i okoliczność, że niektóre historyczne dzielnice Polski wchodziły przez pewien czas w skład niemieckich organizmów państwowych: pruskich i austriackich, i że uprawiano tam wówczas  tę dyscyplinę. Te pozanaukowe czynniki wpływały od początku (i wpływają) na program, metodologiczne i treściowe tradycje polskiej germanistyki. Ponadto trzeba zaznaczyć, że germanistyka polska nie jest tożsama z germanistyką w Polsce, gdyż na terytorium obecnego państwa polskiego istniały niegdyś niemieckie ośrodki germanistyczne (Wrocław, Gdańsk, Poznań 1941-1945), rozwijające własne tradycje naukowe, które notabene trafiły także w spektrum  historyczno-naukowych zainteresowań polskich germanistów. Ponadto związane ze wspomnianymi historycznymi dzielnicami Polski, sięgające połowy XIX w., zręby naukowych tradycji germanistycznych w Krakowie i we Lwowie kładzione były przez uczonych austriackich i niemieckich. Była to więc germanistyka w Polsce, ale jeszcze niepolska, którą zaczęła się stawać dopiero na przełomie XIX i XX w. (choć jeszcze po lata trzydzieste minionego wieku germaniści austriaccy i niemieccy – z prezentowanych w tomie Spirydion Wukadinović – kształtować mieli oblicze germanistyki w Krakowie, Lwowie i Wilnie). Ponadto redaktorzy tomu zwracają uwagę i na to, że także germaniści, którzy po II wojnie światowej rewitalizowali tę dyscyplinę, swoją naukowo-germanistyczną socjalizację zdążyli jeszcze przejść aż po doktorat w Austrii lub w Niemczech, jak np. pracujący po 1945 r. we Wrocławiu

 

Jan Piprek (1887-1970) i Zdzisław Żygulski (1888-1975), lub też byli Niemcami z pochodzenia jak współtworzący germanistykę łódzką Arno Jakob Wilhelm Will (1905-1983, urodzony w Plauen).

 

Autorzy tomu zasadnie podkreślają, że germanistyka polska nie może być autonomiczna w sensie, w jakim jest nią np. polska japanistyka – bowiem tysiącletnie sąsiedztwo, intensywne migracje Niemców do Polski i Polaków do Niemiec, wielokrotne przesunięcia granic między naszymi państwami mają teraz ten skutek, że „nie może się ona koncentrować jedynie na hermeneutycznej analizie niemieckiego języka, literatury i kultury, lecz uwzględniać musi estetyczno-odbiorczy, polityczny i historyczny kontekst swego przedmiotu badań”. Co widać z analizy naukowej działalności germanistów sportretowanych w tomie. Widać jeszcze i to, że polska germanistyka po blisko stu latach istnienia dopracowała się własnego, oryginalnego głosu w koncercie germanistyk zagranicznych, a jej osiągnięcia cieszą się w krajach niemieckich uznaniem. I omawiany tu tom spotka się tam zapewne z żywym przyjęciem, którego nie zabraknie chyba i w Polsce, bo nie ulega wątpliwości, że jego autorzy zmieniają paradygmat dotychczasowego podejścia do historii germanistyki w naszym kraju. I mają przed sobą w tej mierze zapewne jeszcze długa i trudną drogę.

 

1Germanistik in Polen. Zur Fachgeschichte einer literaturwissenschaftlichen Auslandsgermanistik – 18 Porträts. Hrsg. von Wojciech Kunicki und Marek Zybura (Studia Brandtiana, Bd. 3), Osnabrück 2011, s. 400.

Czytany 26079 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 01 lipca 2013 11:04
Agnieszka Kapuściarek

Najnowsze od Agnieszka Kapuściarek